Molin285 - 2010-08-11 20:34:25

Tutaj wybierasz Pokemona jakim chcesz być i z kim chcesz mieć zespół.

Najpierw wypełnij to:

Imię:
Pokemon: jeśli wybierzesz pokemona z 5 generacji napisz do admina a on napisze ci na PW jakie będzie miał ataki póki nie pokażą jakie powinien mieć. Nie możesz być legendą, ani ewolucją.
Historia: czyli co się stało zanim poznałeś osoby z którymi założyłeś zespół.
Członkowie zespołu: max. 2 osoby; ale najpierw musisz z nimi uzgodnić czy chcą być z tobą w zespole. Możesz być też sam.


Gdy już się zapiszecie narysujcie odznakę swojego teamu [lub możecie poprosić admina żeby wam zrobił, ale musicie ją opisać].

Molin285 - 2010-08-13 12:06:10

Imię: Molin
Pokemon: Mijumaru
Historia: Jako mała Mijumaru bardzo lubiłam wychodzić z jeziora w którym mieszkałam i chodziłam do lasu. Raz gdy byłam w lesie zaatakowało mnie stado Nidorino. Uciekałam, ale nie mogłam trafić do domu. Nagle jakiś pokemon uderzył jakimś atakiem w stado. Nie miały już siły, ale przywódca ich stada uderzył we mnie silnym atakiem. Zemdlałam. Obudziłam się na drugim końcu lasu. Wyszłam z lasu gdzie znalazłam Arashi. Zaprzyjaźniłam się z nią i zrobiliśmy zespół ratunkowy.
Członkowie zespołu: Arashi

Arashi - 2010-08-13 12:27:05

Imię: Arashi
Pokemon: Scyther
Historia: Już od małego kochałam las i spacery po nim. Było w nim tak spokojnie... Do czasu.
Pewnego dnia rodzice powiedzieli mi, że lasem panuje teraz stado Nidorin i Nidorinów i ostrzegli, żebym nie chodziła na zbyt długie spacery. Jednak że, weszło mi to w nawyk i podczas jednej z przechadzek zobaczyłam, jak stado Nidorinów atakowało małego Mijumaru, który rozpaczliwie próbował uciec. Próbowałam obronić go przed Nidorino, jednak i tak dostał silnym atakiem od przywódcy stada. Wzięłam Mijumaru na ręce i uciekłam na drugi koniec lasu. Tam dowiedziałam się, że nazywa się Molin. Stałyśmy się przyjaciółkami i założyłyśmy zespół ratunkowy.
Członkowie zespołu: Molin

Akira - 2010-08-13 16:04:32

Imię: Akira
Pokemon: Shinx
Historia: Przyszłam na świat w jaskini, gdzie znajdował się nasz dom. Mając trójkę starszych braci, wychowywana byłam raczej nie za bardzo na dziewczynkę. Pewnego razu zaatakowały nas Mightyena'y. Było ich na prawdę dużo. Mama kazała mi się schować, ale ja przestraszyłam się i zaczęłam uciekać nie patrząc przed siebie. Co chwila potykałam się o wystające konary. Łzy same cisnęły mi się do oczu. Biegłam co sił w nogach, aby być jak najdalej od tamtego miejsca. Nie wiem, jak długo trwała ta gonitwa, ale po jakimś czasie spostrzegłam się, że nikt mnie już nie goni. Zatrzymałam się. Nie wiedziałam, jak wrócić do domu. Zgubiłam się i zaczęłam panikować. Całkiem sama, nie wiadomo gdzie. Nagle usłyszałam szelest skrzydeł i znowu zerwałam się do biegu. Przeskoczyłam przez krzaki i BUM! Uderzyłam w coś, a raczej jak się później okazało, wpadłam na jakiegoś pokemona, który okazał się być Charmander'em. Został moim najlepszym przyjacielem i towarzyszem w zespole, który stworzyliśmy.
Członkowie zespołu: Asura

Asura - 2010-08-13 16:12:11

Imię: Asura
Pokemon: Charmander
Historia: Z każdym kolejnym dniem mojego życia, coraz silniej odczuwałem że jestem inny. Uczucie, że nie pasuje do reszty w końcu zwyciężyło. Pewnej nocy wymknąłem się i oddaliłem od grupy. Brnąłem przez las na ślepo, bez celu. Księżyc słabo oświetlał mi drogę, jego światło ledwo przeciskało się przez korony drzew. Bałem się. W każdym kącie czaiło się zło. A bynajmniej tak mi się wydawało. Dreptałem i dreptałem. Przez niebo przeleciało stado Murkrow'ów. Było ich tak wiele. Zasłoniły Jasną-Kulę-która-Oświetla-Mrok. Ruszyłem do miejsca, z którego odleciały. Schyliłem się, by uniknąć zderzenia z gałęziami i... ujrzałem martwe ciało Vulpix'a. Straszny był to widok, oj jak straszny. Strach sparaliżował mi małe ciałko. Krzaki się poruszyły, drzewa zaszumiały... Z ciemności spojrzała na mnie para wściekłych oczu. Bestia obnażyła swoje żółte zęby splamione krwią. Myśl o tym, że mogę nie żyć, że mogę zatonąć w paszczy tego potwora pokonała strach. Ruszyłem do biegu. Moje małe nóżki ruszył machinalnie. Biegłem przed siebie. Będąc już dość daleko zatrzymałem się na chwilę.Usłyszałem kroki. Były coraz wyraźniejsze, z czym wydawały się szybsze. W końcu pojąłem, że ta istota biegnie. Zacząłem się cofać plecami do krzaków. Nagle coś we mnie uderzyło. Coś... to "Coś" okazało się być Shinx'em. Zaprzyjaźniliśmy się. Ja i Akira, gdyż tak nazywała się ta Shinx, założyliśmy zespół.
Członkowie zespołu: Akira

www.forumwbw.pun.pl www.fcbarcelona.pun.pl www.eti2009.pun.pl www.kobietki.pun.pl www.skfesta.pun.pl